alt



Grudzień

To już ostatni miesiąc roku 2011, aż trudno uwierzyć, że rok dobiega końca, że znowu jesteśmy starsi, że Stowarzyszenie dalej prężnie działa, że tworzymy jedną wielką rodzinę, na którą można liczyć, ta świadomość pozwala nam patrzeć z optymizmem  w przyszlość.

                                    A teraz parę słów na temat tego..... czym żyliśmy w grudniu, a więc; wspominaliśmy super udaną zabawę andrzejkową, którą zorganizowaliśmy razem z " Koliberkami". Bawiliśmy się świetnie, było mnóstwo konkursów, nie obyło się bez lania wosku a i muzyka była świetna..o kateringu nie wspomnę, na szczęście zjedzone kalorie..... zgubiliśmy hasając na parkiecie, zrobiliśmy też mnóstwo zdjęć, parę  będzie można zobaczyć w naszej Galerii, ale jakoś mamy z nią  problem, z ktorym trudno nam się uporać


Wolontariat


alt

                                                       
  Jak co roku w grudniu obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Wolontarisza. W tym roku uroczystość ta odbyła się w Multikinie, jest to jedyna okazja by ludziom, którzy pracują za przysłowiowe" dziękuję",podziękować.
Wolontariuszem Roku został nasz kolega Edmund Kuczowicz z czego jesteśmy bardzo dumni, a i nasza Grupa Wolontariacka została wyróżniona z czego też jesteśmy bardzo dumni. Po oficjalnych uroczystościach wspólnie obejrzeliśmy film oraz na Kiermaszu zaopatrzyliśmy się w świąteczne drobiazgi wykonane przez osoby niepełnosprawne.

Spotkanie Opłatkowe


ialt


alt




                     W grudniu to także..... "spotkanie opłatkowe", które odbyło w Restauracji "Floriańska". W spotkaniu udział wzięło prawie 100 osób, byli wszyscy członkowie  Stowarzyszenia oraz nasi sympatycy. Już poraz drugi w naszym spotkaniu wzięła udział pani Prezydent Małgorzata Mańka-Szulik. Atmosfera w czasie spotkania była bardzo miła , był opłatek z życzeniami, była tradycyjna ryba, były prezenty i oczywiście śpiewanie kolęd.Zrobiliśmy też mnóstwo zdjęć a nawet przez chwilę była ekipa TV Zabrze. Zdjęcia z czasem będzie można zobaczyć w Galerii.





alt


Pażdziernik i listopad..
...pogoda w dalszym ciągu dopisuje, nie chce się wierzyć, że powoli kończy się nam rok kalendarzowy, a my zastanawiamy się już nad tym ...gdzie spotkamy się na " Opłatku Wigilijnym", ale o tym za chwile.
Wróćmy na razie do października......a więc, dbył się nareszcie zaległy Bal dla osób Niepełnosprawnych.Zabawa była bardzo udana. Tańcom i konkursom nie było końca. Zdjęcia będą oczywiście dostępne w naszej Galerii, jak tylko da się ją uruchomić, robimy wszystko by nie trwało to zbyt długo.
Jakoś tak w porze jesiennej do naszego Stowarzyszenia zawsze trafiają nowi członkowie, aby ich start w nowej rzeczywistości nie był zbyt trudny, zaprosiliśmy do nas, na nasze spotkanie panią Helenę Breczko, która jest Pełnomocnikiem Prezydenta ds. Osób Niepełnosprawnych.
Pani Helena omówiła  szczegółowo nasze prawa, które nam przysługują , gdzie trzeba się zwrócić by otrzymać pomoc itd., te sprawy są omówione na naszej stronie internetowej pod  hasłem ŹRÓDŁA POMOCY

alt
 
No i jesteśmy już w ...listopadzie.
Na comiesięcznym spotkaniu ustaliliśmy, że w tym roku na "spotkaniu opłatkowym spotkamy się 10 grudnia w restauracjii " Floriańskiej", która mieści się w Zabrzu...oczywiście na ul. Floriańskiej.
W listopadzie obchodziliśmy  już drugą rocznicę naszej pasji...chodzi oczywiście o kręgle. Spotykamy się w dalszym ciągu raz w miesiącu w " Plazie" na kręglach, gramy już coraz lepiej a i wygrywanie jest coraz trudniejsze...bo każdemu to już świetnie wychodzi.
Natomiast 30 listopada wraz z "Koliberkami" urządzimy sobie zabawę ANDRZEJKOWĄ, przygotowaniami zajmą się nasze panie logopedki: Gosia i Iwona.



alt

Już wrzesień....pogoda super, słoneczko świeci jest cieplutko a my wybieramy się na całodniową wycieczkę do Bargłówka na " Ranczo u Marka". Jak sama nazwa wskazuje jest to gospodarstwo agroturystyczne, które oferuje różne formy wypoczynku...można wybrać się na wycieczkę po okolicy furmanką, pojeździć na koniu, postrzelać z łuku czy wieczorem posiedzieć przy ognisku piekąc kiełbaski. I tak w sobotę rano spotkaliśmy się przy autobusie w świetnych humorach bo pogoda zapowiadała się wspaniale...pojechaliśmy .

W Bargłówce byliśmy już dwa lata temu, ale jest w naszym Stowarzyszeniu sporo nowych osób,postanowiliśmy pojechać jeszcze raz do stadniny, tym bardziej, że poprzedni wyjazd wspominamy bardzo przyjemnie.
Jak już wspomniałam pogoda nam dopisała, każdy z nas znalazł dla siebie jakieś ciekawe zajęcie, jedni udali się furmanką na przejażdżkę po okolicy, drudzy zafascynowali się strzelaniem z łuku lub z karabinku pneumatycznego, kto miał ochotę mógł pojeździć sobie na koniu lub posiedzieć sobie na dworze i się poopalać bo pogoda była lepsza niż latem.  

Warto też parę słów napisać na temat jedzenia......jest wspaniałe, swojskie i naprawdę dobre.....a wieczorem usiedliśmy przy ognisku, piekliśmy kiełbaski i śpiewaliśmy piosenki, które zazwyczaj śpiewa się przy ognisku.
Niestety czas szybko minął, zrobiło się późno, a i autobus przyjechał już po nas, więc trzeba się było zbierać do domu.
Być może ,że następnym razem znowu pojedziemy do Bargłówka....bo jest tam bardzo fajnie i przyjemn

                      alt


                   alt


                alt


          Resztę zdjęć można zobaczyć w naszej Galerii.




alt


........to już koniec lipca....
pogoda nie za bardzo była łaskawa , lato… jakby nie lato….temperatura też nie za bardzo… o deszczach już nawet nie warto wspominać …. a my już od miesiąca, umówieni jesteśmy na grilla u Ireny i Mariana.

I nadszedł ten wyczekiwany dzień…. po całotygodniowych opadach, w sobotę zza chmur wyszło słoneczko i zrobiło się cieplutko…i to było to.

Spotkanie na grillu udało się super, oprócz pogody dopisały nam także humory i apetyty. Kiełbaski i krupnioki były bardzo dobre, a chlebek ze swojskim smalcem też już ma swoją renomę. Za rok znowu będziemy grillować u Ireny i Mariana, zostaliśmy już zaproszeni.


      alt


  alt

alt



       
W Galerii można zobaczyć pozostałe zdjęcia.


 
alt

O. Stefan


alt
 

Ten wpis w całości poświęcony będzie naszemu koledze O. Stefanowi Szymoniakowi, który trafił do nas aż z…. Madagaskaru.
O. Stefan jest Kamilianem, który od trzydziestu lat żyje i pracuje właśnie na Madagaskarze

W 1980 roku O. Stefan wraz z O. Zbigniewem Musielakiem otrzymali misję utworzenia polskiej placówki właśnie w tej części świata. Osiedli w Finaranstsoa, gdzie najpierw prowadzili tylko pracę duszpasterską a z czasem zaczęto rozbudowywać szpital, gdzie leczeni są ludzie miejscowi, misjonarze prowadzą także aptekę i sprawują opiekę nad wioską dla trędowatych.

Na 25-lecie swej pracy duszpasterskiej na Madagaskarze , nasz kolega O. Stefan Szymoniak, otrzymał odznaczenie narodowe - ORDRE NATIONALE – CHEVALIER od Ministra Zdrowia - dr. Jeana Loiusa Robinsona.

Do naszego Stowarzyszenia Stefan trafił prawie rok temu, po usunięciu raka krtani. Jego głównym celem po przyjściu do nas to przede wszystkim …. nauczyć się mówić by móc wrócić na Madagaskar i po niecałym roku cel został osiągnięty.

W czerwcu Stefan wraca do swoich podopiecznych na Madagaskar, a my no cóż…będziemy tęsknić i czekać na jego odwiedziny, a teraz wystarczyć nam będą musiały meile i smsy.

W Galerii, do obejrzenia są zdjęcia z pożegnalnego spotkania.

 
alt

W kwietniu nareszcie z pewnymi trudnościami dotarły do nas rurki do testowania, okazało się, że to testowanie to dobra sprawa bo już na początku okazało się, że rurki wymagają pewnej modyfikacji. Poprawione rurki mają do nas wrócić znowu do testowania. Jak co roku nasze Stowarzyszenie brało czynny udział w obchodach „Dni Papieskich” i znowu nam bioderka urosły …bo wadowickie kremówki są naprawdę dobre.

Zabrała się za nas także nasza psycholożka – pani Iwona.
Na pierwszy ogień poszedł temat „ Rodzina jako wartość nadrzędna”, zajęliśmy się przede wszystkim przestrzeganiem zasad w naszych rodzinach, czy uległy one zmianom po operacji? Jak zwykle początek dyskusji był dosyć niemrawy, ale dzięki pani Iwonie dyskusja stała się bardzo ciekawa i w dużej mierze bardzo emocjonalna, widać było, że taka rozmowa była nam bardzo potrzebna, wiele rodzinnych spraw przy okazji się rozwiązało a z nas zeszło wiele emocji. Z niecierpliwością będziemy czekać na ciąg dalszy.

 
alt

Po feriach zimowych znowu z przyjemnością spotkaliśmy się w COP-ie, na zajęciach. Nasi laryngektomowani z ochotą zabrali się za ćwiczenia mowy, nawet ćwiczenia rehabilitacyjne wykonywali z przyjemnością po prawie trzytygodniowej przerwie.
Zgłosiła się także do nas firma „ Sumi” produkująca sprzęt medyczny jednorazowego użytku. Swoją produkcję chcą poszerzyć o rurki dla laryngektomowanych i akcesoria potrzebne do ich pielęgnacji, w związku z tym, że jest to dla nich produkt całkowicie nowy wymaga przetestowania przez osoby, dla których są one przeznaczone. Rurki i akcesoria, które zaprezentowała nam pani Pienkowska- przedstawicielka owej firmy są bardzo fajne i ciekawe, ale czy dobrze będą spełniać swoją rolę….?, zobaczymy kiedy je przetestujemy.

 
alt

I znowu minął rok kalendarzowy i znowu jesteśmy starsi……
Jak co roku , zaczynamy planować swoje zadania i cele, mając nadzieję, że większość uda nam się zrealizować. Znowu w pogoni za funduszami na statutową działalność będziemy brać udział we wszystkich konkursach organizowanych przez Urząd Miasta czy PEFRON. Udało nam się wygrać w jednym z konkursów 3000zł i dzięki temu możemy z większym optymizmem patrzeć w przyszłość. W/w dofinansowanie pozwoli nam w dużym stopniu na kontynuację spotkań integracyjno-logopedycznych.

W grudniu, nasza pani Gosia – logopedka urodziła śliczną córeczkę Maję, tą drogą, życzymy mamie i córce dużo zdrowia i całe mnóstwo słonecznych dni w życiu, by Maja szybko rosła i dobrze się rozwijała.